Forum Gospodarki Przestrzennej

kamil

Drogi Mario, z niepokojem zapoznałem się z z scenariuszem Kartoteki; i z żalem muszę stwierdzić iż będą tylko 4 krzesła dla widzów, a ludzi 10 razy więcej. Co z tym fantem począć?....

Mario

No 4 krzesła, bo zamówiłem! To dla tych co byli wczoraj w garażu Razz

Tylko dla VIP-ów Razz

kamil

drogi Mario oto moja kwestia do wymówienia:

Nieznośna lekkość bytu...powtarzalność gestów, słów, dotyku, poszukiwania w nich sensu i tego co, z cicha nie uchwytne, wymazywalne, ulotne. Pozostawianie śladów, w czyimś umyśle, na papierze, na murze. Naturalna chęć do pozostawienia, po sobie wspomnień, jak przekazywanie materiału genetycznego, choć w prostszy prawie przydomowy sposób. Centralny punk odniesienia to człowiek, a wokoło niego, nieustanne pytanie, o byt, o przestrzeń, o pojęcia, o to czym jest dla rzeczywistości, dla rożnych jej aspektów, nawet nie sposób ich wszystkich wymienić. A jednak to one nas nazywają, określają, w płynnej rzeczywistości , w niej jesteśmy policzalni i namacalni, zmieniając się wraz z nią, pod jej wpływem, lub wpływając na nią sama. Nieustanna wymiana, i synteza, jednej myśli w drugą, jednego działania w drugie...

a jak się nie podoba to możemy pogadać o pedałach, gejach i tam takich sprawach...........................

kamil

coś dla zdających Ekonomie:
Grupa turystów zwiedza fabrykę wyrobów z lateksu. Na oddziale, gdzie produkowane są smoczki do butelek dla niemowląt, taśma produkcyjna działa cała parą. Co chwilę słychać głośny dźwięk: "Hiss-pop, hiss-pop, hiss-pop". Przewodnik wyjaśnia turystom:
- "Hiss" slychać wtedy, gdy guma jest wstrzykiwana do foremki. "Pop" to dźwięk igły, która robi w smoczku dziurkę.
Grupa przechodzi dalej, do działu produkcji prezerwatyw. Tu co chwila słychać: "Hiss, hiss, hiss, hiss-pop". Ktoś z grupy mówi:
- Rozumiem to "hiss, hiss, hiss". Ale "pop"?
- Maszyna pracuje podobnie jak na smoczkach - tłumaczy przewodnik. - Ale igła przekłuwa tylko co piąty wyrób.
- Przecież to niszczy co piąty produkt.
- Ale dzięki temu jest popyt na nasze smoczki!

i jak tu nie kochać ekonomyi

Mario czytaj to!

Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół chaos.
Szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija się.
Kompletny odjazd.
Skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami.
Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy.
Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach
Podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami.
Lekarz na niego patrzy i mówi:
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic
- A może Napoleon albo jaki Książę?
Facet nic
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził.
A facet na to:
- Panie, kurwa!, ogarnij pan ten sajgon, bo mi tu kazali Neostradę podłączyć.

he he!

no i to juz ostatni:

Dobrusia staje przed lustrem i mówi do męża:
- Ech... przybyło mi zmarszczek, utyłam, te włosy jakieś takie nijakie... Zbrzydłam. Powiedz mi kochanie coś miłego.
- Wzrok masz nadal dobry!

Przeczytałeś, to zapodaj coś ciekawego

A co do worka z kupą to już go nie ma, - strasznie śmierdział....

Mario

No tak, kiełbasy i sera w domu nie było, ale snickers sie znalazł Razz

P

Mario

Co za cholerny dzień!! Do poniedziałku projekt oddać trzeba, a człowiek robi wszystko, żeby całą stertę zabawy zostawić na niedzielne popołudnie i noc!! To się chyba nazywa racjonalne planowanie:P Poszłoby się do kina na "Piłę 3" lub do Garażu na kolejne 4 piwa, ale sumienie daje we znaki, każe sięgnąć do szafki i zatemperować ołówek (mam taki jeden już 1,5 roku, a na co dzień używam pożyczonego:P), zamknąć szafkę, rozłożyć kalkę, potem znów otworzyć szafkę, wydobyć z niej rapitograf (żeby nie przeciągać to powiem że 2 Razz

), zamknąć szafkę, wpatrzeć się w projekt i myśleć, czego to ja jeszcze dziś nie zrobiłem. Dlatego włączyłem komputer, wszedłęm sparwdzić pocztę (no przy okazji jakieś 3 piosenki od kumpla przyszły) to ściągnąłem i właśnie odsłuchuję, jedna nawet 9 minut ma:D). Hmmm, może dziś jakis sport w TV leci, ale nie... Przeciez śnieg na dworze, trzeba wyjsć trochę, bo za parę dni odwilż ma być!! O!! Właseni muza się zakończyła, więc załączam inną. Kuzyn przyszedł, pewnie zechce ze mną w szachy grac. Myślę - dokopię mu ze 3 razy, a potem do projektu!! Ale szczerze, to dreszcze mnie przechodzą na myśl o niedzieli:PP

P.S. Z tego drugiego kawału wymiękam:D LEŻĘ!!

kamil

no, bo ja w niedziele do ciebie przychodzę......
Dupa z weekendu, ale pomyśl jakie będą ferie, a poza tym jestem zwolennikiem bardzo prostego schematu przyczynowo-skutkowego
ZDAŁEM ----> PIJĘ

kamil

coś mnie w krzyżu łupie,
ku*wa ładny dziś dzień eh - pójdę na lodowisko, ale jak się ściemni, ale i tak h*ja mi to da, jest oświetlony jak pier***o*y Las Vygas
Chyba jestem intelektualną dziewicą; pójdę jutro do czytelni i dam się przelecieć jakiemuś klasykowi..........

Mario

Wiedziałem, że kułeś na egzamin u Łomotowskiego! --> (schemat przyczynowo - skutkowy), a te krótkie spodenki na examie to była taka podpierducha:> Hehe, może jednak było warto dać te parę złoty za projekt i mieć z głowy. A tak weekend z życia wycięty:(

O jak Ty w niedzielę do mnie wbijasz to musze się streszczać!! Razz

P

katarzyna_strojny

Ładną sobie prywatę urządzacie, chłopaki... no ale co się uśmiałam to moje.

...a jak już nie macie o czy rozmawiać przy piwku - to możecie sobie równie dobrze refleksyjnie pomilczeć...

PS filozoficzna poezja, co każdemu gdzieś tam w środku siedzi, tudzież intelektualne pierdu - sierdu... i tak nie mają żadnej sensownej odpowiedzi, z wyjątkiem tej, że wszyscy mamy co nieco napieprzone w główkach... Człowiek to dziwne zwierzę...

Pozdro dla wszystkich i udanej sesji życzę

Mario

A ja ciągle przerażony na myśl o popołudniu:P

kamil

idę do ciebie..., zaraz tylko się ubiorę bo pada

kamil

idę spać, co za dzień, ja nawet pukam wychodząc z własnego pokoju....

Mario

No i weekend się skończył! Tak w ogóle to chyba spałem wiecej niż inni (o dziwo!) ale ja to ja! Jak Polak niewyspany to Polak zły Razz

Hmmm... Ale niewyspany czyję się dalej, więc żeby nie zasnąć ,jak zwykle, włączyłem muzę żeby (jak kogoś interesuje to Tool & A Perfect Circle z koncertu:P); a zasnąć nie chcę dlatego, ze jutro poprawa koła z je**nego budownictwa. Hmmm... w sumie dobrze, że odbędzie się jutro, a nie odbyło się dziś, bo chyba Kuriacie musiałbym się podlizywać, żeby zaliczyć Razz

. Żarcik taki - hehe;PPNo więc obiad, a potem do roboty!!! Taaa, kurde zimno, trza do pieca looknąć Razz

kamil

jak to jest że zawsze gdy piję piwo, to muszę sobie zapalić?

niech ktoś to jakoś wyjaśni!